Wtorek okazal sie kolejnym dniem "drogi". Lodz, prom, autobus i tak az do wieczora. Przyjechalem do Iloilo. Mieszkalem w Canada Hotel za 350 PHP. W srode zrobilem sobie wycieczke na wyspe Guimaras. Narobilem troche poplochu na wioskach, bo nie dosc, ze bialy to jeszcze chodzi piechota.
W czwartek wstalem o 3.00 rano, o 4.00 mialem prom do Bacolod na wyspie Negros (2.5 godz., 140 PHP). z tego rejsu nic nie pamietam, bo przespalem cala droge. Z Bacolod o 7.30 pojechalem autobusem do Dumaguete (6 godz., 207 PHP). Przyjechalem do portu o 13.55, a o 14.00 byl prom wiec nie zdazylem. I dobrze sie stalo, bo nastepny mialem o 15.00 i byl tanszy (1.5 godz., 350 PHP). Do Tagbilaran na wyspie Bohol dotarlem o 17.00. Zatrzymalem sie w Nisa Travellers Inn za 250 PHP.
Na Bohol przyjechalem ze wzgledu na tzw. Czekoladowe Wzgorza, ktore w porze suchej, kiedy roslinnosc ma brunatny kolor przypominaja zastygle krople czekolady. Pojechalem tam w niedziele.
W Tagbilaran zatrzymalem sie na pare dni, a stamtad robielm wycieczki po okolicy, na plaze Alona Beach.
Musialem juz pomyslec o powrocie do Manili, i tak najtanszy bilet na prom kosztowal 1200 PHP (70 PLN) 24 godz., a bilet lotniczy na trasie Tagbilaran - Manila byl o 30 PLN drozszy, lot trwa 1 godz. Tak wiec jutro tj. 22.listopada lece liniami Philippine Airlines do Manili.
Mialem napisac jeszcze o paru spostrzezeniach, ale w kafejce internetowej zebralo sie paru wyrostkow, ktorzy graja w jakas gre i wrzeczeszcza jak oszaleli. Nie moge dluzej tego wytrzymac.
Ze wzgledu na dosyc niska temperature w Polsce posylam toche monotematycznych zdjec z goracej plazy Alona Beach. Sa jak najbardziej aktualne, bo z dzisiaj tj. 21. listopada.