Boracay to mala wyspa majaca 9 km. dlugosci i 1 km szerokosci. Znana jest ze swoich plaz. Rzeczywiscie - bialy piasek, blekitne morze, palmy, mnostwo kafejek, hoteli i oczywiscie rzesze turystow wliczajac "pary mieszane". Mieszkalem w "Holiday Homes de Boracay", w bambusowym domku z lazienka i TV za 400 PHP jakies 200 m od plazy.
Kartki pocztowe z Filipin nie klamia, tutaj plaze naprawde tak wygladaja. Ja jako laik w sprawach plazowych musze stwierdzic ze jest tutaj pieknie. Gdyby tylko nie bylo turystow... Caly poniedzialek spedzilem na plazy pod palma chlodzac sie co chwile w turkusowym morzu. Az nie wierze, ze wytrzymalem.
Zaskoczyl mnie i to bardzo kierowca moto taxi, ktory wiozl mnie z portu. Tradycyjnie zapytal skad jestem, gdy mu odpowiedzialem on wyskoczyl: "To u was byly wybory Miss World !" Zdebialem.
Spedzilem tu tylko dwa dni, we wtotek ruszylem w dalsza droge.