Geoblog.pl    mariopollo    Podróże    W poszukiwaniu Shangri-La    Manila
Zwiń mapę
2006
23
lis

Manila

 
Filipiny
Filipiny, Manila
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 17186 km
 
Juz jestem z powrotem w Manili. A wracajac jeszcze do Tagbilaran- lotnisko wyglada jak to z serialu "Skrzydla". Bagaz wazony jest na wielkich wagach towarowych, za okienkiem siedzi pani i wydaje boarding pass`y - tak wyglada odprawa. Czulem sie jak na poczcie.
W ciagu dnia laduja tam cztery samoloty. Lotnisko ma krotki pas startowy, wiec samoloty od razu nabieraja przyspieszenia. Wlasnie stalem do odprawy jak startowal samolot Cebu Pacific, byl taki huk, ze cala obsluga przerwala prace i zatkala sobie uszy.

A teraz pare spostrzezen z Filipin.

Smialo moge powiedziec, ze Filipiny to najlepiej chroniony kraj. A tak na serio to sprawdzanie bagazy zaczelo mnie to juz wkurzac. Pol biedy jak mialem tylko podreczny plecak, ale jak jechalem np. metrem z calym ekwipunkiem i mialem dwie przesiadki to za kazdym razem musialem otwierac oba plecaki.
Nie byla to jakas tam pobiezna kontrola - grzebanie, wyciaganie rzeczy... Ludzie!
Nie wiem czy chodzi im o bezpieczenstwo, czy tworzenie miejsc pracy, bo ochrona jest wszedzie i to podwojna tzn. osobno dla kobiet i dla mezczyzn. Nawet wchodzac do fryzjera jestes sprawdzany.

Jako, ze Filipiny sa najwiekszym katolickim krajem w Azji nigdzie indziej nie zobaczycie takiego obrazka: tlumy ludzi wracajace z niedzielnej mszy.
Caly kraj przygotowuje sie juz do swiat, wszedzie choinki, szopki, mikolaje. W sklepach leca koledy - troche to dziwna sytuacja przy temperaturze zewnetrznej +40. Robilem kiedys zakupy w supermarkecie, a tu nagle z glosnika jakis gosciu zaczal czytac fragment pisma swietego, potem "Zdrowas Mario", wszyscy ludzie zatrzymali sie, jedni stali, inni kleczeli, nawet kasjerki przerwaly prace, a ja stalem z ta butelka coli i nie wiedzialem co robic. Po jakichs pieciu minutach wszystko wrocilo do normy. O co chodzilo nie wiem do tej pory.

Ogolnie jestem rozczarowany jedzeniem. Wszedzie Pizza Hut, Mc Donald`s, Mr Hamburger. Trzeba sie dobrze nachodzic, zeby znalezc cos filipinskiego. Ichniejsze jedzene tez nie rzuca na kolana: maja jakies tam curry, albo kurczak/wolowina/wieprzowina z ryzem i do tego jajko sadzone. Nie zeby to bylo niedobre, ale z Tajlandia czy Birma rownac sie nie moga. W wiekszosci knajpek przy kazdej potrawie jest zdjecie, tak, ze mniej wiecej sie wie co sie bedzie jadlo. Kiedys poszedlem do baru przy porcie i zamowilem najdrozsza potrawe jaka byla w menu (zdjec nie bylo) - nazywala sie to "bulalo", a kosztowala 80 PHP czyli jakies 5 PLN. Po 15 minutach postawiono przede mna gliniany kociolek, zagladam do srodka a tam kawal miesa wolowego na ogromnej kosci, w rosole. Co bylo robic - zjadlem mieso, wypilem troche rosolu i zapamietalem: "Zawsze pytaj co bedziesz jadl"
Ale dla rownowagi maja piwo "San Miguel" w litrowych butelkach za 48 PHP (3 PLN). To im wyszlo.

O tym ze kazda Azjatka (tu akurat Filipinka) chcialaby wyjsc za maz za obcokrajowca i opuscic kraj nie bede sie rozpisywal, bo to normalne w wiekszosci krajow Azji Poludniowo-Wschodniej.
Dla zainteresowanych: posiadam adres e-mail`owy pewnej recepcjonistki z G.H. w Manili.
Lat 23, bardzo chcialaby wyjsc za maz za Polaka. Gdyby ktos byl chetny czekam na e-maile.

To chyba tyle co mi przyszlo do glowy. Jesli jeszcze cos mi sie przypomni - dopisze.

W piatek zegnam Filipiny i wylatuje juz do Kuala Lumpur.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 10.5% świata (21 państw)
Zasoby: 180 wpisów180 9 komentarzy9 670 zdjęć670 0 plików multimedialnych0