Geoblog.pl    mariopollo    Podróże    W poszukiwaniu Shangri-La    Mandalay
Zwiń mapę
2006
22
paź

Mandalay

 
Birma
Birma, Mandalay
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10650 km
 
O 15.00 bylem na dworcu. Kupilem bilet do Bagan (6200 K). Mialem 6 godz. wolnego czasu, wiec poszedlem cos zjesc, potem wypilem dwa piwa (400 K - 1PLN za kufel). Wiekszosc czasu spedzilem na drugim pietrze dworca autobusowego, gdzie znajduje sie Guest House, ale tylko dla Birmanczykow. Cena za pok. 1 os. - 1000 K (2.50 PLN). Rozmawialem z recepcjonista: pracuje codziennie od 6.00 rano do 24.00, spi na miejscu. Miesiecznie zarabia 40 000 K (100 PLN), ale i tak sie cieszy, bo ma prace.


O 20.30 zaczelo sie pakowanie do autobusu. To co zobaczylem przeszlo moje najgorsze wyobrazenie. Podrozowalem juz po Azji naprawde roznymi srodkami lokomocji, ale w czyms takim po raz pierwszy. Stary autobus marki Daewo tradycyjnie zapelniony workami (tym razem jakies zboze). Oczywiscie tyl po sam dach zawalony, pod kazdym siedzeniem - worek, w przejsciu na wysokosci 1 metra - worki.
Na dachu miescilo sie chyba pot hurtowni spozywczo - przemyslowej. W srodku dach podparty byl szescioma metalowymi rurami co by nam nie spadl na glowe pod tym ciezarem. Wszedzie dziury pozalepiane tasma klejaca i siedzenia pokryte kurzem. Bylo nas siedmiu turystow. Zostalismy potraktowani priorytetowo i jako pierwszym pozwolono nam zajac miejsca z samego tylu. Pierwszy raz wchodzilem do autobusu na czworakach (po workach ze zbozem). Dostalem takiej glupawki, ze nie moglem sie opanowac. Reszta turystow, sczegolnie Australijka i dwie pary z Izraela mialy nieco inne miny. Przeklinali pewnie siebie za ten wybor.
Miejsc w autobusie bylo 36, a chetnych 46 osob. Dziesiec osob po prostu siedzialo w przejsciu na workach. Podczas jazdy co chwile ktorys uderzal glowa w dach. Kierowca i tym razem raczyl nas muzyczka. Tym razem stopery nie byly potrzebne, bo ja osobiscie nogi mialem na takiej wysokosci, ze kolanami spokojnie zatykalem uszy. Udalo mi sie potem znalezc jakas szczeline miedzy workami i wyprostowac noge, ale tylko jedna. O 2.00 w nocy mielismy polgodzinna przerwe, ale wysiadanie trwalo 15 minut w kolejnosci: najpierw ci z przejscia, potem kolejno rzedami czyli my na samym koncu. Cala ta meka trwala 12 godzin. Gdyby ktos chcial to przeyc - autobus odjezdza codziennie o 21.00 z dworca w Mandalay. Tanio, naprawde tanio - 15 PLN.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 10.5% świata (21 państw)
Zasoby: 180 wpisów180 9 komentarzy9 670 zdjęć670 0 plików multimedialnych0