Udalo mi sie jakims cudem znalezc miejsce w pociagu, po 3 godz. bylem w Agrze. Nocowalem w hotelu Saii Palace za 150 INR (7,50 PLN). Z palacem to on nie mial nic wspolnego, ale za to z dachu mialem widok na Tadz Mahal. Nastepnego dnia wybralem sie na zwiedzanie. Bilety cholernie drogie jak na warunki indyjskie - 750 INR (37 PLN). Hindusi maja lepiej placa tylko 20 INR (1 PLN). Tadz jak dla mnie - zobaczyc raz i wystarczy. Akurat w Agrze bylo islamskie swieto wiec miasteczko owladneli muzulmanie. Byl odpust, karuzele, przedstawienia. Jednym slowiem dzialo sie.
Zmienilem hotel na tanszy i lepszy - placilem 100 INR (5 PLN). To sa ceny!!!
Poddalem swoj zoladek probie na wytrzymalosc. Kupilem sobie na targu lassi (indyjski jogurt) z mango. Najlepszy jaki pilem dotychczas. Przygotowanie wyglada tak: pan nabiera z miski lassi, rzuca na wage, wlewa do garnka dodaje mango i miskuje, przelewa do blaszanego kubka i gotowe. Warunki jak najbardziej sterylne (patrz foto). Moj organizm nie zareagowal, ale nie polecam osobom o wrazliwych zoladkach.